Mieli się nim opiekować. Doprowadzili go do stanu agonalnego

  • Post category:Polska

Antoś jest maltańczykiem, oddany mpo 2 latach w związku z agresją – tak trafił do nas… Był jak z „pod igły”… Poszukiwaliśmy dla niego domu tymczasowego w Warszawie – odezwał się jeden zaprzyjaźniony, prowadzący hotel i zajęcia behawiorystyczne. Przekazaliśmy Antosia pod skrzydła tego domu. LINK do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/antos-jego-zycie-nie-bylo-nigdy-latwe

Reklama

Reklama


Dwa tygonie trwała cisza, brak zdjęć, który nas nie zapokoił, różne sytuacje się zdarzają przecież w życiu… Po dwóch tygodniach dostaliśmy pierwszy telefon z dt z prośbą o kontakt do właściciela, przekazaliśmy kontakt i pomyśleliśmy – zaczyna się praca z psem… Skontaktowaliśmy się też z hodowcą, opowiedział o rodzicach Antosia. Przekazaliśmy pełne info do dt. Kolejnego dnia dom tymczasowy zadzwonił z informacją, że Antoś musi zostać przeniesiony (mają problemy rodzinne). Nasz wolontariusz pojechał po psiaka, to co zobaczył na miejscu zmroziło go… Antoś leżał w połowie klatki kenelowej, przedzielonej na pół z drugiej strony był drugi pies…

Leżał w odchodach 🙁 Wyglądał tak tragicznie… Tyle czasu wyciągamy psy z różnych miejsc -takiego czegoś jeszcze nie widzieliśmy 🙁

Wolontariusz zabrał Antosia do kliniki (klinika wiedziała, że pies może być agresywny oraz  że ma biegunkę od 3 dni – taka informacja była przekazana przez dt w dniu odbioru).

Opis z kliniki:
Znacznego stopnia odwodnienie, wychudzenie, temp. 38,1°C sierść w tragicznym stanie, sfilcowana. Dookoła szyi filc z sierści nie da się „oderwać od skóry’ na skórze zadżerki  i liczne ranki, odleżyny. Ropne zapalenie skóry i lewego kanału słuchowego. Odparzenia na łapach i brzuchu. Odparzenia w okolicy odbytu spowodowane biegunką. Rany na uchu wyglądają, jak po pogryzieniu. Pies zalękniony, wycofany w trakcie badania nie wykazywał agresji.
To zdjęcia z kliniki, lekarze widząc stan psa, zapytali z jakiej pseudo został wyciągnięty…? To nie było pseudo, to znany dom tymczasowy… Jak wyglądał pies w dniu przekazania?

 

Nie potrafimy sobie w żaden sposób wyjaśnić,  dlaczego tak postąpiono z naszym psem, czemu dom tymczasowy uważa, że „pracował z psem”.  Cała sprawa bedzie miała finał w  sądzie, dla dobra śledztwa obecnie nie podajemy danych dt –  sprawa została już zgłoszona. Jest to dla nas nauczka na przyszłość – dom tymczasowy darmowy, gdzie karmę i opiekę wet my dajemy, musi być cały czas kontrolowany, ten nasz był bardzo zaprzyjaźniony, był to pierwszy pies, który z naszej fundacji tam trafił… Klinika bardzo nas wspiera, ich również przeraziło to co zobaczyli.