Pan Paweł Kowalski prowadzi osadę leśną w Kole w woj. łódzkim. Kiedy uciekł mu jego dzik Chrumek, stracił wiele sił i środków na poszukiwania. Okazało się, że jego podopieczny był blisko. Smacznie spał za stodołą. Kompletnie pijany.
Reklama
Reklama
Jak relacjonuje Pan Paweł dla tvp.info, dzik stanął do walki z innym dzikiem, a po walce uszkodził ogrodzenie i uciekł. Szukano go tydzień. Niestety bezskutecznie.
Jak to jednak bywa, zwierzę wrócił do domu. Chrumek dobrał się do owoców z wina domowej roboty, których resztki najprawdopodobniej zostały gdzieś wyrzucone i usnął w stanie upojenia alkoholowego.
Jeden z pracowników znalazł delikwenta za stodołą Wytrzeźwiał już w swojej zagrodzie.