Ugodzony nożem poszedł na komendę. Tam zemdlał

  • Post category:Polska

Kiedy 70-letni pokrzywdzony spacerował ze swoim psem jedną z ulic Śródmieścia zauważył mężczyznę siedzącego na ławce i pijącego piwo. Postanowił, więc zwrócić mu uwagę, że nie powinien spożywać alkoholu w miejscu publicznym. Reakcja spacerującego nie spotkała się jednak ze zrozumieniem tylko agresją miłośnika piwa. Między mężczyznami doszło do kłótni, w trakcie której napastnik wyjął z kieszeni ostre narzędzie i dźgnął w lewy bok starszego pana.

Reklama

Reklama

Fot. Policja

 

Ten najpierw poszedł do mieszkania. Sprawdził, że rana w boku jest nie wielka, ale postanowił ten fakt osobiście zgłosić śródmiejskim policjantom. Kiedy dotarł na miejsce zasłabł. Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie, które zabrało pokrzywdzonego do szpitala, prosto na stół chirurgiczny. Dzięki szybkiej interwencji lekarskiej udało się zatamować krwotok wewnętrzny i 70-latek przeżył.

Policjanci z wydziału do zwalczania przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu, dysponując niewielką ilością informacji, jakie udało się uzyskać od pokrzywdzonego na temat okoliczności tego zdarzenia, ruszyli na poszukiwania podejrzanego. Po kilkunastu godzinach ustalili, że napastnikiem mógł być Sebastian B., który niespełna miesiąc temu opuścił zakład karny po 8-letnim wyroku za rozbój oraz kradzieże.

Kiedy kryminalni zebrali wystarczająca ilość dowodów wskazujących na 41-latka zatrzymali go. Dalsze czynności tylko potwierdziły, że za sprawą usiłowania pozbawienia życia 70-latka stoi właśnie on. Policjanci doprowadzili podejrzanego do prokuratora, który postawił mu zarzut, a następnie zawnioskował o jego tymczasowe aresztowanie.

Śródmiejski sąd po zapoznaniu się ze sprawą wydał postanowienie o 3-miesięcznym areszcie wobec Sebastiana B., któremu za usiłowanie zabójstwa może grozić kara do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.