Sklepy dalej będą handlować w niedzielę? Nie będą musiały się dużo natrudzić, by zrobić to legalnie

Projekt zakazu handlu w niedzielę w teorii ma zakazać handlu dużym sieciom handlowym, które zatrudniają setki pracowników. Jak się jednak okazuje ustawa jest dziurawa. Duże sieci nie mają się czego obawiać?

Reklama

Reklama

Fot. Pixabay

 

Ustawodawca pozostawił bowiem wiele wyjątków.

O jednym było już głośno. Normalnie sprzedaż prowadzić mogą m.in. stacje benzynowe, a więc i wszystko co jest położone na ich terenie, także i sklepy wielkopowierzchniowe.

Co więcej mogą również pracować wszystkie placówki obsługujące podróżnych. Teoretycznie więc np. Biedronka na Dworcu Centralnym już spełnia ten warunek. Jednak nie tylko ona, bo punktów takich jest całe mnóstwo. Wystarczy wymienić Dworzec Wileński w Warszawie, a także dworce w Krakowie czy Poznaniu.

To jednak nie wszystko, jest bowiem jeszcze jeden zapis, który pozwoli sklepom prowadzić sprzedaż. Bez przeszkód działać bowiem mogą piekarnie, cukiernie i lodziarnie.

Własne piekarnie mają zarówno Biedronka, Lidl, jak i parę innych sklepów wielkopowierzchniowych. jak zauważa serwis money.pl, w ustawie nie zapisano czy sprzedaż pieczywa i ciast ma być jedyną działalnością punktu handlowego.

Jest też i więcej mniejszych lub większych wykluczeń pozwalającym sklepom działać. Pytanie tylko czy sieci handlowe będą korzystać z luk prawnych czy postanowią jednak działać zgodnie z intencją ustawodawcy.