Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego odnaleźli osobę, która w nocy weszła do Wisły. Mężczyzna był wyziębiony i osłabiony. Policjanci w ostatniej chwili wyciągnęli go z rzeki, udzielili pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie ratunkowe.
Reklama
Reklama
O tym, co się stało policję w nocy powiadomiła koleżanka mężczyzny. Z relacji kobiety wynikało, że jej kolega kilka godzin temu pojechał nad Wisłę i wszedł do rzeki. Biorąc pod uwagę porę dnia i temperaturę wody reakcja funkcjonariuszy mogła być tylko jedna.
Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego młodszy aspirant Paweł Kot i starszy sierżant Adam Kraska vel Basaj natychmiast wraz z kobietą pojechali we wskazane miejsce. Policjanci, przeszukując plażę po śródmiejskiej stronie Wisły, najpierw natknęli się na porzucony plecak należący do mężczyzny, a chwilę później kilkadziesiąt metrów dalej zauważyli osobę trzęsącą się z zimna i siedzącą po szyję w wodzie.
Policjanci szybko wyciągnęli wycieńczonego mężczyznę z rzeki, udzielili mu pomocy przedmedycznej, okryli kocem i wezwali pogotowie ratunkowe, które odwiozło mężczyznę do szpitala.