„W dniu dzisiejszym (09.11.2017 r.) około godziny 12 moja mama napotkała taki drastyczny widok przy polnej drodze, w okolicy Wyszkowskiej na Białołęce w Warszawie. Pies w typie Chihuahua z dużym guzem na brzuszku, niestety już martwy. Obok dwie foliowe torby, z czego jedna z widocznymi nadgryzieniami, jakby pies próbował się wydostać. Czy ktoś kojarzy czyj to mógł być pies lub kto mógł dopuścić się tak haniebnego czynu i skazał prawdopodobnie chorego psa na śmierć w cierpieniu? Niestety moi rodzice pojechali już zakopać psa, ale w razie potrzeby identyfikacji znane jest miejsce pochówku.” – pisze Pani Paulina na Facebooku

My także jesteśmy oburzeni. Chore zwierzę się leczy! Nie wyrzuca jak zużyta zabawkę! Miejmy nadzieję, że wkrótce zgodnie z zapowiedziami zostaną podniesione kary za znęcanie się nad zwierzętami.

Już niedługo zaprezentujemy Wam wspólną inicjatywę Warszawy w Pigułce i fundacji Futrzaki. Póki co zdradzimy, że myślimy nad ambulansem interwencyjnym dla zwierząt na terenie Warszawy. Dajcie znać, czy podoba Wam się taka inicjatywa.