Zdaniem eksperta prof. dra hab. Jacka Piskozuba, fizyka morza z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk zakłada, że to, co zatruło ryby wymiesza się z większą ilością wody w Zalewie Szczecińskim i dotrze do morza.
Reklama
Reklama
„Morza to nie zniszczy, ale typowa cyrkulacja na południowym Bałtyku jest taka, że to pójdzie na wschód, czyli w stronę Międzyzdrojów, Rewala” – mówi profesor, cytowany przez RadioZet.
Jego zdaniem warto rozważyć tymczasowe zamknięcie niektórych kąpielisk.
Śnięte ryby w Odrze pojawiły się 26 lipca 2022, w okolicy Jazu Lipki na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego, kilka kilometrów w dół rzeki od Brzegu na Dolnym Śląsku. Pierwsze informacje, które dotyczyły masowego śnięcia ryb, wpłynęły do Inspekcji Ochrony Środowiska już 27 lipca, przy czym już w marcu 2022 zaobserwowano zatrucie wody o mniejszej skali w Kanale Gliwickim. Następnie w połowie czerwca w kilku miejscach Odry – na kanałach Kędzierzyńskim i Gliwickim na wysokości śluzy Nowa Wieś obserwowano przypadki śnięcia ryb, jednakże instytucje środowiskowe nie znalazły związku z lipcowym zdarzeniem. Początkowo masowe śnięcia ryb rejestrowano w miejscowościach znajdujących się na Dolnym Śląsku, jednak później zanotowano kolejne przypadki w województwie lubuskim. Do 10 sierpnia wędkarze, aktywiści i Straż Rybacka wyłowili z rzeki co najmniej 9 ton martwych ryb, zauważono także martwe bobry i ptaki. Tylko 11 sierpnia 2022 wyłowiono co najmniej 10 ton ryb jedynie z 200-kilometrowego odcinka na północ od rzeki Oławy w południowo-zachodniej Polsce. Do godz. 8:00 13 sierpnia z Odry od wysokości Katowic do Gryfina wyłowiono ponad 28 ton śniętych ryb. Pojawiły się doniesienia o poparzeniach osób mających kontakt z wodą[16]. Sytuacja została określona przez hydrologów jako bezpośrednie zagrożenie zarówno ekosystemu, jak i życia i zdrowia ludzi. Dokładna skala katastrofy ekologicznej jeszcze nie jest znana, do połowy sierpnia laboratoria służb środowiskowych nie podały też przyczyn skażenia