„34-letnia zmarła na skutek sepsy. Lekarze czekali, aż kobieta naturalnie urodzi 5 miesięczny płód, który obumarł. Doprowadziło to do tragedii. Pani Justyna osierociła 2 dzieci” – informuje Młoda Lewica. Posłanka Beata Maciejewska postanowiła skomentować wydarzenie
Reklama
Reklama
Zakaz aborcji zabija w Polsce kolejną kobietę. 34-letnia Justyna, mama dwójki dzieci, umiera w piątym miesiącu ciąży na sepsę, bo lekarze bali się wykonać niezbędną cesarkę. Hańba państwu, które skazuje kobiety na śmierć.
— Beata Maciejewska, Posłanka Lewicy (@B_Maciejewska) August 14, 2022
„Zakaz aborcji zabija w Polsce kolejną kobietę. 34-letnia Justyna, mama dwójki dzieci, umiera w piątym miesiącu ciąży na sepsę, bo lekarze bali się wykonać niezbędną cesarkę. Hańba państwu, które skazuje kobiety na śmierć.” – napisała posłanka.
„34-letnia Justyna zmarła na skutek sepsy. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży, a lekarze zwlekali z przeprowadzeniem cesarskiego cięcia” – informuje Onet.
Jak opisuje Onet, kobieta trafiła do szpitala w Wodzisławiu Śląskim 18 listopada 2020 r.. Była w piątym miesiącu ciąży. Ginekolog miał stwierdzić „stan po dwóch cięciach, poronienie zagrażające, okresowe plamienie z dróg rodnych”. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że w organizmie koleby znaleziono bakterię. Kobieta dostała antybiotyk, lecz bakteria okazała się na niego oporna. Dwa tygodnie później kobietę wypisano do domu.
Po dwóch tygodniach kobieta została wypisana ze szpitala. Kobieta jednak źle się czuła i ponownie zgłosiła się do szpitala. „Znowu znaleziono jakieś bakterie. Spędziła noc na oddziale, a następnego dnia, tuż po 8 rano, zrobiono jej następne badania. Wyniki były złe. W SMS-ach napisała mi, że zemdlała w toalecie, że ma biegunkę, gorączkę, ból krzyża” – powiedział w rozmowie z Onetem partner kobiety.
„Z dokumentów, które dostarczył szpital, wynika, że tuż po 10 kobieta dostała lek na wywołanie porodu, który nie zadziałał, a jej stan się pogarszał” – informuje Onet. „Co dzwoniłem do szpitala, mówiono mi, że Justyna «jeszcze nie urodziła». Kazali jej rodzić naturalnie, zamiast skupić się na ratowaniu jej życia” – relacjonuje mężczyzna.
Stwierdzono sepsę. „0 12.50 odnotowano w karcie poród martwego płodu przez cesarskie cięcie.” Kobieta była już nieprzytomna. Zmarła następnego dnia.