„Nie rozumiem zachwytu nad rozdawaniem miliona złotych z naszego budżetu komuś kto może coś wskaże. To oznaka słabości premiera. To Morawiecki nie dopełnił obowiązków, a teraz chce załatać to publicznymi pieniędzmi” – napisał Michał Kołodziejczak, prezes AgroUnii.
Reklama
Nie rozumiem zachwytu nad rozdawaniem miliona złotych z naszego budżetu komuś kto może coś wskaże. To oznaka słabości premiera.
To Morawiecki nie dopełnił obowiązków, a teraz chce załatać to publicznymi pieniędzmi. pic.twitter.com/hI3YjlXDGe— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) August 13, 2022
Śnięte ryby w Odrze pojawiły się 26 lipca, w okolicach Oławy na Dolnym Śląsku w okolicach Jazu Lipki na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego. Pierwsze informacje, które dotyczyły masowego śnięcia ryb, wpłynęły do Inspekcji Ochrony Środowiska już 27 lipca 2022, przy czym już w marcu 2022 r. zaobserwowano zatrucie wody o mniejszej skali w Kanale Gliwickim.
Reklama
Początkowo masowe śnięcia ryb rejestrowano w miejscowościach znajdujących się na Dolnym Śląsku, jednak później zanotowano kolejne przypadki w województwie lubuskim. Do 10 sierpnia 2022 r. wędkarze, aktywiści i Straż Rybacka wyłowili z rzeki co najmniej 9 ton martwych ryb, zauważono także martwe bobry i ptaki. Tylko 11 sierpnia 2022 r. wyłowiono co najmniej 10 ton ryb jedynie z 200-kilometrowego odcinka na północ od rzeki Oławy w południowo-zachodniej Polsce. Do godz. 8.00 13 sierpnia 2022 r. z Odry od Katowic do Gryfina wyłowiono ponad 28 ton śniętych ryb. Pojawiły się doniesienia o poparzeniach osób mających kontakt z wodą. Sytuacja została określona przez hydrologów jako bezpośrednie zagrożenie zarówno ekosystemu, jak i życia i zdrowia ludzi. Dokładna skala katastrofy ekologicznej jeszcze nie jest znana.