>Jak przypomniał Fakt, jazda po alkoholu w Warszawie nie była pierwszym incydentem drogowym z udziałem piosenkarki. W 2001 roku Beata K. wjechała w jadącą z naprzeciwka taksówkę. Przyczyną wypadku były wówczas ciężkie warunki drogowe: śnieg ograniczający widoczność i oblodzona nawierzchnia drogi.
Reklama
Reklama
Sama Beata K. nie została poszkodowana w wypadku, jednak ucierpiał kierowca drugiego auta. Miał rozciętą głowę przez odłamki szkła.
Jak czytamy w serwisie Pudelek.pl: „W międzyczasie Beata K. pojechała z mężem do domu, by wziąć dowód rejestracyjny. Kiedy po powrocie policja zrobiła piosenkarce test alkomatem, ten wykazał 0,27 promila alkoholu. Jak mówił później w sądzie jej ówczesny mąż, Andrzej Pietras, po powrocie do domu podał roztrzęsionej żonie lampkę koniaku”.