„Naukowcy są coraz bardziej zaniepokojeni rozprzestrzenianiem się COVID-19 poza ośrodki miejskie na regiony wiejskie, które zostały w dużej mierze oszczędzone we wcześniejszych falach pandemii i mają mniejszy dostęp do testów, opieki zdrowotnej i szczepionek” – podaje czasopismo Nature. 

Od Indonezji i Malezji po Tajlandię i Bangladesz, kraje w całej Azji wykryły Deltę w swoich społecznościach, a wiele z nich doświadcza jeszcze największych epidemii.

W Indonezji, gdzie potwierdzone przypadki sięgały 50 000 dziennie w połowie lipca, liczba dziennych zgonów przekroczyła obecnie 1700. Jednak w wielu z tych krajów wskaźniki szczepień pozostają niebezpiecznie niskie, co sprawia, że są one bardzo podatne na zachorowania.

Uważa się, że wariant jest częściowo odpowiedzialny za drugą falę pandemii w Indiach, która rozpoczęła się w lutym 2021 r. Później przyczynił się do trzeciej fali na Fidżi, Wielkiej Brytanii i RPA, a WHO ostrzegła w lipcu 2021 r., że może mieć podobny efekt w innych miejscach w Europie i Afryce. Pod koniec lipca doprowadziło to również do wzrostu codziennych infekcji w niektórych częściach Azji, Stanach Zjednoczonych, i Australii.

Do 20 lipca 2021 r. wariant rozprzestrzenił się na 124 kraje, a WHO wskazała, że ​​staje się dominującym szczepem na całym świecie.