Krzysztof Krawczyk cierpiał na uporczywą arytmię serca i inne schorzenia. Jak wyznał w jednym z wywiadów przed operacją przed laty przyjął ostatnie namaszczenie.
Reklama
Reklama
We wrześniu 2019 roku Krzysztof Krawczyk przeszedł operację wszczepienia endoprotezy prawego biodra. Była ona ryzykowna ze względu na arytmię. To wtedy Krzysztof Krawczyk zdecydował się na przyjęcie ostatniego namaszczenia.
„Cierpię na różne choroby, w tym dość uciążliwą arytmię serca i już kilka razy prosiłem tych księży o sakrament namaszczenia chorych. Ludzie często kojarzą ten sakrament z ostatnią drogą, z łożem śmierci. Nie wiedzą, że można o niego poprosić w strapieniu, w sytuacji, gdy jest się chorym, aby Pan nas umocnił, podźwignął z naszej słabości” – powiedział muzyk w rozmowie z chrześcijańskim portalem Aleteia.pl.