Dramatyczny list ojca do redakcji. „Mój synek ma 4-latka… To jak droga do piekła” [LIST DO REDAKCJI]

  • Post category:Polska
Napisał do nas Pan Włodzimierz (imię zmienione). Mężczyzna jest zrozpaczony. Pragnie kontaktów ze swoim dzieckiem. Postanowił nam opisać swoją historię.

Reklama

Fot. Pexels

 

Reklama

„Droga redakcjo, Zwracam się do Was w sprawie nagłośnienia problemu jakim jest alienacja stosowana w Polsce, w szczególności przez Sądy rodzinne. Mam 36 lat, mieszkam od urodzenia w Warszawie , mój synek ma 4-latka. Od kilkunastu miesięcy walczę w Sądach żeby nie ograniczyli władzy rodzicielskiej i…żeby Sądy nie ograniczały mi kontaktów z własnym dzieckiem. Z partnerką rozstaliśmy się kilka lat temu. Nasze rozstanie było burzliwe. Nie potrafiliśmy się dogadać w drodze ugody co do opieki nad dzieckiem i kontaktami. Doszło do takiej sytuacji , że wystąpiła do Sądu o ograniczenie mi władzy i ograniczeniu mi kontaktów. Powód? Wszystko co najgorsze czyli nic…Sąd I Instancji odrzucił jej wnioski. Mogłem zabierać swojego syna przez kilka miesięcy…dlaczego kilka? Sąd Okręgowy zmienił postanowienie na korzyść matki. Powód? Absurdalny. Ojciec zagrażać może dziecku a przy matce dziecko będzie bezpieczne. Takie dzieją się patologie w Sądzie Okręgowym. I od wielu lat ojcowie tam przegrywają. Dodatkowo jeszcze złożyła fałszywe oskarżenia do prokuratury. Efekt? Mogłem trafić do aresztu, prokurator nie dał wiary. Efekt w sprawie rodzinnej? Ograniczenie kontaktów z synem do minimum i dalsza sprawa karna. Jestem niewinny a Sądy rodzinne mają dobry pretekst do „legalnej alienacji wobec drugiego rodzica”.
To się dzieję przez dobre kilkanaście lat. Ojcowie są tylko od płacenia alimentów, ale żeby własne kontakty z dzieckiem wyegzekwować to jak droga z Nieba do piekła…” – czytamy.