Samotna mama zapadła w śpiączkę, bo chciała schudnąć! Dzieci trafiły do rodziny zastępczej

  • Post category:Polska

Sytuacja jest dramatyczna! Mama dwójki dzieci zapadła w śpiączkę! Serce Anity przestało bić na 20 minut! Samotnie wychowywała dwójkę malutkich dzieci… 4-letnia Amelka i 2-letni Alanek z dnia na dzień straciły mamę. Są pod opieką rodziny zastępczej… W jednej chwili zawalił im się świat. Potrzebna jest nasza pomoc!

Reklama

Reklama

Fot. siepomaga.pl

 

Mama była wszystkim, co miały. Jednego dnia była obok, śpiewała piosenki, nosiła na rękach, tuliła do snu… Teraz Alan i Amelka nie mogą jej nawet zobaczyć, przytulić się do niej… Mama jest daleko. Nie ma jej kojącego głosu, jest buczenie aparatury. Nie ma kolorowych ścian domu, jest sterylna szpitalna biel. Zamiast radości z kolejnych dni jest strach, co teraz, co dalej?

Anita nie ma wielu zdjęć. Nie lubiła się fotografować… Od dziecka walczyła z otyłością. Po dwóch ciążach przybyły jej jeszcze więcej kilogramów… Bezskutecznie próbowała je zrzucić. Cierpiała. Potem zaczęła mieć ogromne problemy ze zdrowiem. Otyłość niesie za sobą cukrzycę, kłopoty ze stawami, kondycją, sercem… Lekarze zasugerowali jej rozwiązanie – zmniejszenie żołądka. Anita zgodziła się. Chciała być zdrowa, sprawna – dla siebie i dla dzieci. Ma dopiero 25 lat. Powinna mieć przed sobą całe życie, a nie cierpieć jak schorowana staruszka…

– Córka zgłosiła się do szpitala na początku września zeszłego roku – opowiada jej mama, pani Krystyna. – Zabieg podobno się udał, córka po dwóch dniach wróciła do domu. – Coś jednak musiało pójść nie tak, bo Anita źle się czuła. Bardzo bolał ją brzuch. Zaniepokojona, znów zgłosiła się do szpitala… Tam okazało się, że żołądek jest niedrożny. Doszło do zapalenia otrzewnej. To powikłanie, które może zabijać! Bez szybkiej interwencji chirurga dochodzi do śmierci…

Anitka zaczęła gorączkować i mieć problemy z oddychaniem… Było z nią coraz gorzej. Po kilku dniach w szpitalu zatrzymało jej się serce. Nie biło przez 20 minut.

Gdyby Anita była wtedy w domu, z dziećmi, umarłaby ich na oczach. To, że była w szpitalu, ocaliło jej życie… Lekarze cudem ją odratowali, ale przez wiele dni leżała na Oddziale Intensywnej Terapii. Walczyła o życie. Niektórzy lekarze nie dawali jej żadnych szans… Anitka okazała się jednak silniejsza, niż myśleli. Ma przecież dla kogo żyć. Nie ma nic silniejszego niż miłość matki…

Anita wciąż jest w śpiączce. Ręce i nogi ma wiotkie. Słyszy, najprawdopodobniej rozumie. Otwiera oczy… Na początku lekarze nie byli pewni, czy Anita będzie widzieć… Nie było wiadomo, czy kiedykolwiek zobaczy twarze swoich dzieci. Na szczęście Anita widzi. Cały czas robi postępy, które zadziwiają lekarzy!

Alanek i Amelka trafiły pod opiekę rodziny zastępczej. Tam mają opiekę i wsparcie. To było jedyne wyjście – babcia dzieci pracuje i codziennie musi być przy Anicie… Z kim zostałyby wtedy maluszki? Znikąd żadnego wsparcia, a tak malutkie dzieci wymagają opieki 24 godziny na dobę… Babcia jest w stałym kontakcie z dziećmi – gdy tylko stan Anity się ustabilizuje, będzie robić wszystko, aby stać się prawnym opiekunem wnuków.  Bardzo za nimi tęskni… Z ogromnym bólem serca podjęła najtrudniejszą możliwą decyzję, ale podyktowaną dobrem dzieci.

Dzięki wsparciu ludzi o dobrych sercach Anita zaczęła rehabilitację. Tylko to daje jakąkolwiek szansę na to, że jej stan się polepszy. Stan Anity jest już znacznie lepszy od tego, w którym była w momencie, kiedy uruchamialiśmy pierwszą zbiórkę… Z Anitą jest coraz lepszy kontakt wzrokowy, znów może przełykać… Jest lepiej. Córka bardzo malutkimi kroczkami robi postępy. Przed nią jeszcze długa i ciężka droga, na której końcu czekają na nią jej dzieci.

Ceny pobytu w ośrodku powalają… Zrobię jednak wszystko, by zapewnić córce jak najlepszą opiekę, by mogła wrócić do zdrowia. Leczenie córki będzie długie i kosztowne, dlatego błagam, pomóż! Amelka i Alan tak bardzo tęsknią za mamusią…