46-letni Tomasz S., mieszkaniec Gdyni, do niedawna był jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Polsce. W ubiegłym miesiącu mężczyzna chwycił za nóż i zabił o 10 lat młodszą partnerkę. Kobieta była w ciąży bliźniaczej.
Reklama
Reklama
Mimo że poszukiwany przez policję mężczyzna zabił partnerkę z nienarodzonymi dziećmi, będzie odpowiadał za zabicie tylko jednej osoby.
Okazuje się, że gdynianin dawał się we znaki swoim sąsiadom. Jedna z nich relacjonowała, że Tomasz S. wrzucał śmieci do skrzynki pocztowej, umieszczał na na niej wulgarne napisy, a pod wejściem do klatki piwnicznej niejednokrotnie rozsypywał resztki jedzenia.
Półtora roku temu 46-latek poznał o 10 lat młodsza od siebie kobietę o imieniu Arleta – kasjerkę w jednym z pobliskich sklepów. Po jakimś czasie Tomasz S. zamieszkał z kobietą w jednym z wieżowców w Rumi.
24 marca br rodzice pani Arlety nie zdołali się przez cały dzień z nią skontaktować. Zaniepokojeni udali się do jej mieszkania, otwierając drzwi zapasowymi kluczami.
Widok, jaki zastali, zapamiętają na długo: kobieta leżała przykryta dwiema poduszkami. Gdy ojciec dziewczyny dotknął jej ciała, było zimne i bez ruchu. Jak wspomina brat Arlety, na ciele siostry zauważalne były rany kłute w okolicach serca oraz płuc.
Za Tomaszem S. prokuratura wydała list gończy. Mężczyznę odnaleziono po 2 tygodniach poszukiwań w Kołbaskowie, tuż przed przejściem granicznym z Niemcami.