Koronawirus opanował nasze serca i umysły. Martwimy się i zdrowie swoje i swoich najbliższych. O obawach Polaków opowiada nam znana wróżka Monika.
Reklama
Reklama
W wróżką Moniką rozmawiamy telefonicznie. Jest cicha, niezwykle skromna, a o swojej pracy mówi z pasją i zaangażowaniem. O klientach wyraża się jak o starych przyjaciołach z ciepłem i troską. Kobieta już od 20 lat pomaga rozwiązać klientom ich problemy.
Ciężko z Panią porozmawiać, telefon wciąż dzwoni.
– Tak. Ostatnie tygodnie były bardzo pracowite, Przy czym zmieniła się trajektoria pytań i troski moich klientów. Przede wszystkim pytają o zdrowie. Biznes i miłość odeszły na dalszy plan.
Przewartościował się nam świat?
– Dokładnie, już nie drogie zakupy i egzotyczne wakacje, ale bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem. Wiele osób martwi się o przyszłość i o to, jak kryzys dotknie ich firm.
Jak sobie z tym radzimy?
– W znakomitej większości Polacy zdają egzamin na 6 – wspieramy się fizycznie i duchowo. Moim zdaniem to ostatnie wsparcie jest teraz szczególnie nam wszystkim potrzebne.
Z czym sobie nie radzimy?
– Jest to nowa sytuacja dla nas wszystkich i przywyknięcie do niej wymaga czasu. Ja patrzę jednak w przyszłość z optymizmem i nadzieją.
Jak można się z Panią skontaktować?
Jestem dostępna codziennie od 10:00 do 23:00 pod numerem telefonu: 510539116