Napisała do nas Pani Kasia z błaganiem o pomoc. Mama czworga dzieci żyje bez wody, prądu, centralnego ogrzewania w jednym pokoju.
Reklama
Reklama
„Witam serdecznie. Proszę redakcję o pomoc ponieważ nie mam już siły. Jestem na skraju załamania nerwowego. Ja wraz z mężem oraz 4 dzieci jestem wyrzucana z domu, którego jestem współwłaścicielka. Zarówno ja jak i moja rodzina jesteśmy wyzywani, poniżani i bici. Nikt nie reaguje pomimo ciągłych interwencji policji. Instytucja niebieskiej karty to fikcja. Wyzwiska, wyłączanie prądu, ogrzewania, przemoc fizyczna zamknięcie dostępu do domu, wymieniane zamków. Czy to zbyt mało by ktoś zareagował ? Czy tylko w Polsce z własnego domu można człowieka wyrzucić ? Nie mamy pomocy znikąd .Nie ukradłam ,nie zabrałam nikomu . Wręcz przeciwnie całe życie pomagałam ludziom i pomagam. Niestety obecnie to ja potrzebuję pomocy . Nie potrafię sobie poradzić. Czy pieniądze naprawdę tak działają na ludzi ze trzeba traktować ich jak zero ? Nie wyciągam rąk po zasiłki. Nie proszę o pomoc finansową. Mając duża rodzinę liczyłam się z wydatkami na nią. Jednak nie liczyłam się z tym, że jako współwłaściciel nieruchomości będę zmuszona do tego by mieszkać 1 jednym malutkim pokoju bez kuchni, prądu lub ogrzewania centralnego. Czy ktoś może mi pomóc ? Błagam !!”
Kobieta ma nadzieję, że list trafi do ludzi dobrej woli i będzie mogła mieszkać w godnych warunkach wraz z dziećmi i mężem.