Zabił znanego dziennikarza… bo jest opętany przez diabła?!

  • Post category:Polska

Zabójca Krzysztofa Leskiego odmówił składania zeznań. Był też spokojny i opanowany przed salą rozpraw, gdzie sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Co go skłoniło do tego czynu?

Reklama

Reklama

Fot. Shutterstock

Jak dowiedziała się redakcja SE.pl oskarżony o ten czyn 34-letni Łukasz B. sam podobno powiedział, że słyszał głos szatana.

Nie wiadomo czy powyższe zdanie to próba uniknięcia odpowiedzialności, objawy choroby psychicznej czy rzeczywista wiara w kontakty z nieczystą siłą.

34-letni Łukasz B. przyznał się do zarzutu zabójstwa 60-letniego Krzysztofa Leskiego. Skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień.

Wiadomo, że do zabójstwa dziennikarza doszło w sylwestrową noc. Ciało znaleziono w poniedziałek w mieszkaniu na Woli. Po morderstwie, Łukasz B. wyjechał do Krakowa. Tam, zgłosił się do policjantów na Rynku Głównym i oznajmił im, że w wynajmowanym mieszkaniu dokonał zabójstwa.

Mężczyźni poznali się w jednym z warszawskich szpitali. 34-latek po wyjściu nie miał gdzie się podziać. Dziennikarz zaproponował mu miejsce u siebie. Razem mieszkali od listopada.

Prokuratura złożyła do sądu wniosek o tymczasowy areszt podejrzanego na okres trzech miesięcy, Sąd zajmie się tym wnioskiem w środę.