Nawet w spokojnej okolicy zdarzają się kradzieże. Otwarte drzwi tarasowe w gorącą noc wykorzystali złodzieje. Śpiących mieszkańców willi okradli na łączną kwotę 1200 zł. Dzięki pracy krakowskich kryminalnych, zatrzymano w tej sprawie dwie osoby. Za przywłaszczenie cudzego mienia grozi kara do 5 lat więzienia.
Reklama
Reklama
Noc z 9 na 10 sierpnia br. zapowiadała się gorąca, dlatego mieszkańcy willi w krakowskiej Woli Justowskiej postanowili zostawić otwarte drzwi tarasowe. Byli przekonani, że w spokojnej okolicy nic im nie grozi, a ewentualnych intruzów zatrzyma brama wjazdowa lub ogrodzenie. Mylili się. Nazajutrz okazało się, że nocą ktoś wdarł się do domu i skradł dwa telefony komórkowe o wartości 400 zł każdy oraz portfel z dokumentami i gotówką w kwocie 800 zł.
Na miejsce skierowani zostali policjanci, którzy ustalili okoliczności przestępstwa. Od domowników funkcjonariusze otrzymali bardzo istotną informację. W pobliskim pustostanie przebywały dwie osoby (kobieta i mężczyzna) w średnim wieku, które wcześniej kilkukrotnie przychodziły pod różnymi pretekstami do okradzionego domu. Policjanci od razu udali się do wskazanego budynku, jednak nikogo tam nie zastali.
W następnych dniach śledczy z Komisariatu Policji IV w Krakowie gromadzili dowody w tej sprawie oraz informacje dotyczące podejrzewanej pary. Od feralnej nocy kobieta i mężczyzna nie wrócili do pustostanu.
Wynikiem wytężonej pracy kryminalnych było ustalenie miejsca pobytu i zatrzymanie domniemanych złodziei. 14 sierpnia br. 41-latka oraz 44-latek usłyszeli zarzuty kradzieży. Oboje tłumaczyli, że tamtej nocy byli pod wpływem alkoholu i niewiele pamiętają.
Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna, z uwagi na popełnienie przestępstwa w warunkach recydywy, może trafić do więzienia na ponad 7 lat.