Bardzo pilne! Każde uderzenie jej serca może być tym ostatnim! Sytuacja jest dramatyczna – Weronika ma 12 lat i śmiertelnie chore serce. Za nią wiele operacji, przed nią – koniec życia, jeśli ratunek nie przyjdzie na czas! W Polsce dla Weroniki nie ma już szans… Pozostały USA – szpital w Stanford i profesor Hanley! Zapewne już go znacie – to on dał szansę na życie Antosiowi, Gabrysi, Dawidkowi, Emilowi, Julce… Dzieci z wadami serca, gdzie indziej skazane na śmierć, dzięki niemu żyją. Weronika też może żyć! LINK do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/weronika?fbclid=IwAR0i4spJkdQGbEuKDD37y3qRsWAZ9M4dvfVdlUnKXksreYg_6JehWUCkpAE
Reklama
Reklama
Operacja powinna odbyć się jeszcze w tym roku, inaczej serce nie wytrzyma! Prosimy Was o pomoc, bo życie tej dziewczynki jest już tylko w naszych rękach! Każda Twoje złotówka, każde udostępnienie to ratunek, który pozwala ocalić to, co najcenniejsze – życie Weroniki!
Weronika Kępas
Mama – Karolina: Wiesz, jak to jest, umierać ze strachu o życie dziecka? Bać się, czy przeżyje kolejny dzień? Mam nadzieję, że nie wiesz… Ja wiem. Tak wygląda nasza codzienność.
Weronika nie ma połowy serca. Jej serduszko ma tylko jedną komorę – prawą. Druga połowa nie wykształciła się. Jedna komora musi zaopatrywać w tlen całe ciało. Jedna miała wystarczyć na całe życie… Niestety, serce zaczęło niedomagać. Z dnia na dzień moja córeczka traci siły. Strasznie się męczy, ciężko jej nawet chodzić… Gdy czeka ją dłuższy spacer, musimy wozić ją w wózku. Sama nie daje rady iść.
Gdy przyszła na świat, przez kilka tygodni żyłam w błogiej nieświadomości. Zaniepokoiło mnie tylko jedno – że córeczka słabo przybiera na wadze. Szukałam odpowiedzi, dlaczego… To, że na czas trafiłam z Weroniką do szpitala, uratowało jej życie. W jednym momencie byłam mamą dziewczynki, która była drobna, malutka, ale zdrowa… W drugiej – mamą dziecka, które umierało. Weronika ma wadę serca, jest w bardzo ciężkim stanie. Konieczne natychmiastowe cewnikowanie, by dożyła następnego dnia – słyszałam i nie wierzyłam, nie chciałam wierzyć.
Weronika Kępas
Weronika zniknęła za drzwiami operacyjnej sali i od tego momentu zaczął się strach. Od 12 lat nie opuszcza mnie nawet na chwilę… Lekarze mówili, że to cud, że moja kruszynka przeżyła. Przez 6 tygodni oddychał za nią respirator. Próby odłączania skończyły się niepowodzeniem… Wdały się powikłania… Weronika przeszła udar. Przez niego ma niedowład prawej strony ciała, jest rehabilitowana do dziś.
Szpitalny koszmar nie skończył się z pierwszą operacją, dopiero się zaczął. Kolejna operacja odbyła się pół roku później. Serce podjęło pracę, ale Weronika była bardzo słaba… Trzecią operację lekarze zrobili, gdy córka miała 5 lat. Byli przekonani, że to już ostatnia operacja. Że przystosuje serce Weroniki do tego, by służyło jej na całe życie. Przez 7 lat byłam pewna, że już nigdy więcej – tego koszmaru, tego strachu, tej rozpaczy. Niestety – myliłam się.
Weronika Kępas
Nikt nie spodziewał się, że Weronika w krótkim czasie tak bardzo urośnie… Że zbiegnie się to z czasem dojrzewania. Że połowa jej serca nie da rady pompować krwi… Serce to silnik całego organizmu – gdy jest uszkodzone, psuje się wszystko. Włóknieje wątroba, dochodzi do jej nieodwracalnego uszkodzenia. W płucach Weroniki wzrosło ciśnienia, naczynia stały się grubsze, mniej elastyczne, co utrudnia przepływ krwi… Lekarze szybko uświadomili nam brutalną prawdę – konieczna jest kolejna operacja! Co więcej – czas odgrywa tu kluczową rolę, bo z każdym dniem jest coraz gorzej!
Niestety, w Polsce nikt nie chce podjąć się operacji! Weronika ma bardzo trudną wadę serca. Do tego problemy z wątrobą, wysokie ciśnienie w płucach, padaczka, której pierwszy atak nastąpił po trzeciej operacji – to wszystko sprawia, że każda interwencja chirurgiczna wiąże się z ogromnym ryzykiem… Lekarze mówią wprost – boją się, że serce nie wytrzyma i córeczka umrze albo na stole, albo w ciągu najbliższych dni. Tyle że brak operacji to też skazanie na śmierć! Jeśli serce Weroniki nie zostanie zoperowane – ona umrze!
Weronika Kępas
Szukaliśmy ratunku wszędzie… W najlepszych dziecięcych ośrodkach kardiochirurgicznych. Niemcy, Munster – profesor Malec nie zakwalifikował Weroniki do operacji. Włochy, Rzym – profesor Carotti nie specjalizuje się w leczeniu takich wad. USA i szpital w Stanford, dla wielu chorych dzieci będący ostatnią deską ratunku, stał się nią także dla nas. Profesor Hanley zdecydował, że podejmie się operacji. Ratował już dzieci w dużo gorszym stanie… Da Weronice szansę na życie! Operacja powinna jednak odbyć się w tym roku, bo z Weroniką jest coraz gorzej i wkrótce może być za późno!
Nigdy nie prosiłam o pomoc… Nigdy nie sądziłam, że będę musiała o nią prosić, opowiadać o chorobie dziecka, o naszej tragedii… Nie mam jednak wyjścia. Za operację Weroniki, za jej życie musimy zapłacić ogromną cenę. Weronika jest taką kochaną, grzeczną dziewczynką. Powinna mieć przed sobą całe życie… Tymczasem trwa walka o to, by życie mojej córeczki nie skończyło się w wieku 12 lat!
Błagam, pomóż ją uratować! Nie chcę czekać na dzień, w którym serduszko Weroniki przestanie bić…