Czy zabójca własnej matki, który ciężko ranił też sąsiadkę był chory psychicznie?

Do strasznej zbrodni doszło we Florynce. 30-letni mieszkaniec wsi zamordował własną matkę. O życie walczy też 78-letnia sąsiadka, którą również zaatakował.

Reklama

Reklama

Fot. pixabay.com

63-latka została zabita przez swojego syna 29 lipca we Florynce w gminie Grybów. Sprawca ciężko poranił też sąsiadkę, która z ranami oczu i głowy została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Krakowie.

Mieszkańcy wsi zwracają uwagę, że odpowiedzialny za tę zbrodnie mężczyzna od dłuższego czasu leczył się psychiatrycznie.

Policja potwierdziła, że pomoc wezwała wnuczka ciężko rannej, 78-letniej kobiety, zaś około pół godziny funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie zabójstwa 63-latki.

Jak ustalono wstępnie na miejscu, sprawca najpierw zabił matkę, a później zaatakował też sąsiadkę. Nożyczkami zadał jej ciosy w oczy i głowę. Następnie pobiegł nad rzekę Biała, prawdopodobnie, aby zmyć ślady krwi. Sprawcę obezwładnili jego sąsiedzi, którzy przekazali go policji

Niektórzy z sąsiadów zwracają uwagę, że sprawca leczył się psychiatrycznie i być może choroba wywołała takie jego zachowanie. Także podczas zatrzymania zachowywał się irracjonalnie i krzyczał, że zabije kolejne osoby.

Prokuratura zdecydowała o umieszczeniu mężczyzny na obserwacji psychiatrycznej.

 

Źródło: Gazeta Krakowska