Do śmierci trzydziestoletniego mężczyzny doszło w Łodzi przed szpitalem.
Reklama
Reklama
Młody mężczyzna przyszedł po pomoc, ba! wręcz o nią błagał, do łódzkiej placówki o 7 rano.
Skarżył się na silne bóle brzucha. Po tym jak wykonano mu podstawowe badania, kazano mu czekać na wyniki i konsultację z lekarzem.
Niestety mężczyzna zmarł 2 godziny później, na przystanku, po tym jak wyszedł ze szpitala nie doczekawszy się pomocy.
Obecnie wyjaśniane są okoliczności tragedii.
Źródło: wiesci24.pl