Transport śmierci zatrzymany. Zwierzęta przewożone były w makabrycznych warunkach

Przymusowym rozładunkiem zakończyły się kontrole dwóch ciężarówek transportujących młode zwierzęta z Litwy.

Reklama

Fot. pixabay.com

Transport miał trafić do portu nad Adriatykiem. Inspektorzy z wezwali też na miejsce Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Reklama

Do zatrzymania doszło na autostradzie A-1 w okolicach Knurowa. Ciężarówki należały do polskiego przewoźnika, a zwierzęta miały być przewiezione z Litwy na Słowenię, gdzie miały wyruszyć jeszcze statkiem przez Morze Śródziemne.

Inspektorzy sprawdzili stan zwierząt, pojazdów i dokumenty. Kondycja zwierząt była tak zła, że na miejsce wezwano Powiatowego Lekarza Weterynarii.

W samochodach znaleziono trzy padłe cielaki na górnych pokładach w obu naczepach. Dodatkowo jedno zwierze miało uwięzioną nogę między pokładem, a ścianą boczną. Oznacza to, że pojazd nie był przystosowany do przewozu młodego bydła.

Najmłodsze zwierze miało tylko nieco ponad 2 miesiące. Pojazdy nie były wyposażone w karmę dla zwierząt, a przewóz miał trwać aż 29 godzin!
Brakowało też ściółki, a znaleziona była całkowicie przesycona odchodami i moczem, co jeszcze pogarszało dobrostan cielaków.

Lekarz kazał natychmiast przerwać transport rozładować zwierzęta. Pojazdy skierowano pod eskortą do Tarnowskich Gór, gdzie cielęta odpoczną przynajmniej jedną dobę.

Stwierdzono też braki i błędy w dokumentacji kierowców i tachografu. Ukarano ich mandatami m. in. za niewłaściwe wykonywanie obowiązków związanych z obsługą zwierząt i wszczęto postępowania wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem. Wszystkim grożą wysokie kary finansowe.

Źródło: nowiny.pl