Groźny pedofil-recydywista już nie skrzywdzi żadnego dziecka. Okazało się, że jest psychiczny

Krakowski sąd skazał na 6 lat i 8 miesięcy więzienia 40-letniego Huberta B. Mężczyzna został skazany za molestowanie nieletniego chłopca. Wyrok nie jest prawomocny. Dodatkowo, po odbyciu kary więzienia, przestępca zostanie zamknięty w zakładzie psychiatrycznym na terapię.

Reklama

Reklama

Fot. pixabay.com

Zboczeniec dopuszczał się przestępstwa przez kilka tygodni w Krakowie i pobliskiej miejscowości. Mężczyzna w śledztwie zaprzeczał zarzutom.

Sąd wyłączył jawność rozprawy w trosce o pokrzywdzonego. Co ciekawe, również skazany uważał, że obecność mediów i informacje z procesu mogą… narazić go na utratę czci.

Hubert B. jest z zawodu ogrodnikiem i ratownikiem medycznym. Ostatnio pracował w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Krakowie jako opiekun osób starszych. Był karany i teraz za swój czyn odpowiadał w recydywie.

W przeszłości Hubert B. był skazywany m. in. za przywłaszczenie plecaka z kosmetykami i kartkami świątecznymi, niepłacenie alimentów i za gwałt – w 2007 r. wykorzystał 17-latka, poznanego w szpitalu, gdzie był pielęgniarzem.

Teoretycznie miał odbyć karę 4,5 roku więzienia w systemie terapeutycznym, lecz najwyraźniej terapia nie była skuteczna.

Poprzedniego gwałtu dopuścił się na 17 letnim chłopaku, którego zauważył na korytarzu kliniki, gdzie dorabiał. Zboczeniec wiedział, że ofiara ma problemy z psychiką i bierze leki oraz że przeważnie jest pod opieką matki.

Gwałciciel zobaczył go jednak, gdy ten stał sam na przystanku czekając na autobus po szkole. Huberta B. zaczepił chłopaka, a gdy ten powiedział, że nie chce z nim iść do pubu na piwo zaczął mu grozić.

Przerażony 17-latek zaczął spełniać wszystkie żądania prześladowcy. Poszli do kilku lokali w Krakowie, a później gwałciciel zabrał go na klatkę schodową kamienicy, uderzył w twarz i wykorzystał go seksualnie oraz okradł z kieszeni 37 zł.