Blisko 3000 pielęgniarek i położnych w całej Polsce zostało oszukanych przez firmę szkoleniową.

„Zniknęła” firma, której pielęgniarki zapłaciły za kursy doszkalające nawet po kilka tysięcy złotych. Szkolenia zostały nagle przerwane, a właściciel firmy tworzy kolejne spółki o podobnym charakterze.

W całej sprawie poszkodowane zostały też izby pielęgniarskie, które dają pielęgniarkom pieniądze na specjalizacje. Za nadzór nad szkoleniami dla pielęgniarek odpowiada Ministerstwo Zdrowia, a nadzór nad tego typu szkoleniami prowadzi podległe mu Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych. Mimo to resort nie odpowiada na listy od poszkodowanych z prośbą o pomoc i informację.

Sprawą zajęła się już prokuratura. Pod podanym przez firmę adresem we Wrocławiu nie ma nawet jej biura, gdyż jest to miejsce tylko odbierania poczty.

Równocześnie, według informacji w Krajowym Rejestrze Sądowym współwłaściciel firmy w zeszłym roku współtworzył 2 nowe firmy, również zajmujące się szkoleniami. Oczywiście nikt z firmy nie odpowiada na listy pielęgniarek, które domagają się zwrotu pieniędzy.

Również Ministerstwo Zdrowia odmówiło odpowiedzi, gdy tą sprawą zajął się program „Fakty” TVN i jego dziennikarze poprosili o komentarz.