Tatrzańscy policjanci interweniowali na jednym z parkingów hotelowych w Zakopanem. Zgłoszenie dotyczyło jadowitego węża, który może zagrażać turystom. Zgłoszenie okazało się głupim żartem.
Reklama
Reklama
Tatrzańscy policjanci zostali wezwani na parking samochodowy przed jednym z hoteli w Zakopanem. Zgłaszająca interwencję kobieta chcąc wsiąść do swojego samochodu natknęła się na węża. Poczuła się zagrożona i oczekiwała na przyjazd służb ratunkowych. Policjanci, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że wąż nadal jest w pobliżu samochodu, a wyglądem przypomina żmiję zygzakowatą. Po bliższej ocenie sytuacji policjanci już wiedzieli, że jest to głupi żart. Żmija okazała się gumową imitacją.
Wczorajszy dzień dla tatrzańskich policjantów obfitował w „dziwne” interwencje. Rano policjanci zostali wezwani na przystanek autobusowy na osiedlu Ustup, gdzie miał znajdować się pozostawiony niebezpieczny pakunek. Ostatecznie „zagrożeniem” okazały się stare kasety VHS…