„Powoli pozyskujemy nowe dowody przestępczej działalności Rafała B. spod Sycowa, który w brutalny sposób zabił psa. O tym tragicznym zdarzeniu wielokrotnie już informowaliśmy. W tej sprawie działamy od minionej niedzieli. Jako organizacja aktywnie uczestnicząca w postępowaniu karnym przygotowawczym nie o wszystkim możemy pisać publicznie z uwagi na tajemnicę tego postępowania. Nie możemy także podawać informacji o pozyskanych dowodach, zanim informacji tych nie ujawni oficjalnie prokuratura.” – pisze Pogotowie dla Zwierząt.
Reklama
Reklama
„Dziś możemy natomiast już poinformować, iż w miniony poniedziałek udało się ustalić miejsce, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia, to znaczy zabicia psa. Podejrzany podawał, iż były to dwa miejsca, jednak dokładnie miał nie pamiętać miejsca morderstwa zwierzęcia. Najpierw miało się to stać pod ukraińską granicą. Druga wersja mówiła natomiast, iż w okolicy Krakowa.
Jednak po kilkunastu godzinach od zatrzymania ustalono, iż do tego tragicznego zdarzenia doszło w gminie Irządze w powiecie zawierciańskim podczas trasy z dostawą mebli do jednego z salonów firmy, w której sprawca pracował.
W związku z tym zapadła decyzja, by tą całą trasę odtworzyć. W tym odbyła się wizja lokalna z udziałem Rafała B. Tak jak w feralny dzień, funkcjonariusze jechali przez Syców, Kępno, Częstochowę, a potem przez gminę Irządze do Krakowa. Pokonali ponad 200 km. Po drodze Rafał B. wskazał mniej więcej miejsce zabicia zwierzęcia. Było to w jednej z wsi w gminie Irządze. Należało więc rozpytać okolicznych gospodarzy, czy nie wiedzą o tym, aby przy drodze znaleziono zwłoki psa. Wiemy także, iż do samego zdarzenia doszło w minioną sobotę w godzinach rannych.
Po kilku minutach rozpytania udało się ustalić, gdzie znajdują się zwłoki psa. Były zakopane w ziemi na pobliskiej posesji. Okazało się, iż pies należy do małżeństwa mieszkającego nieopodal. Był to samiec w podeszłym już wieku. Podobno nie widział już na jedno oko i był głuchy. Z uwagi na swój wiek psiak miał też mieć problemy z poruszaniem się.
Zwłoki psa gospodarze znaleźli w sobotę. Pochowali go w ogrodzie. Po dotarciu na miejsce Pogotowie dla Zwierząt zabezpieczyło psa. Deklarowaliśmy bowiem, iż zwłoki odkopiemy i przewieziemy na Wydział Medycyny Weterynaryjnej, by lekarze patolodzy dokonali sekcji włok. Ciało psa, jak Państwo podejrzewają było zmasakrowane. Sądząc po obrażeniach śmierć psa nastąpiła po kilku minutach. Opisu, jak wyglądały zwłoki ze zrozumiałych względów oszczędzimy. Zwierzę zabezpieczone zostało więc przez Pogotowie dla Zwierząt i przewiezione z ustaleniami z Policją na badania sekcyjne.
Dziś jest już po sekcji, ale o jej ustaleniach nie możemy jeszcze napisać. Podczas otwarcia zwłok dokonano również dokumentacji fotograficznej. Został także powołany biegły lekarz weterynarii, który ma wydać opinię w sprawie obrażeń. Opinia ta będzie przekazana Prokuraturze Rejonowej w Oleśnicy.” – czytamy w oświadczeniu.