„Wiele się mówi o zwierzętach dzikich , ale nie dociera Kochani zwierząt dzikich nie łapiemy , nie dotykamy – jesli jest ranne zgłaszamy do instytucji która się tym zajmuje. Dziś z okolic Nasielska otrzymalismy zgłoszenie od prywatnej osoby o porzuconym malym łosiu , w okolicy siedzib ludzkich. Ten łoś nie miał żadych szans na powrót do środowiska i matki ! Człowiek zostawił już na nim swój zapach” – pisze nasza zaprzyjaźniona fundacja Futrzaki.
Reklama
Reklama
Po rozmowie z łowczym z lasów państwowych po łosia wyruszyli niezalezni wolontariusze z Dom Tymczasowy Bajka z którymi wspólpracujemy (dziękujemy za pomoc ) – łowczy skierował nas bezpośrednio do Ośrodka dla dzikich zwierzat „Marysieńka ” w Wawrze. Maluch został tam przewieziony , czy ma szansę przezyć ? Bardzo małe
ZWIERZĄT DZIKICH NIE WOLNO DOTYKAĆ !!
Post jest ostrzeżeniem.
Czy maluch przezyje dowiemy się w poniedziałek.
„Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?
Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.
Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.
Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego” młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie – objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.
Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane” zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.”
Ponieważ dzialamy jako wolontariat nasze dzialania mozna wesprzeć – 40 1140 2004 0000 3102 7613 2792 (mBank)
Tytułem: „Darowizna na cele statutowe”