Na łamach portalu wpolityce.pl można przeczytać, niektóre informacje z artykułu tygodnika Sieci, który pojawi się jutro w kioskach.

Podobno na wraku tupolewa wykryto trotyl. Autorzy tekstu Marek Pyza i Marcin Wikło przypominają, że Prokuratura Krajowa w maju 2017 roku przekazała laboratorium 200 próbek samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia.

Ośrodek Forensic Explosives Laboratory (FEL), który podlega pod brytyjskie ministerstwo obrony przeprowadził analizę próbek.

Dziennikarze twierdzą, iż dotarli do sensacyjnych informacji. Kilka tygodni temu polska prokuratura podobno otrzymała pismo, z cząstkowymi wynikami analizy.

Według autorów, na większości próbek znaleziono ślady substancji używanych przy produkowaniu materiałów wybuchowych.

Jest to nie tylko trotyl, ale także inne składowe. Jak podkreślają autorzy tekstu na stawianie finalnych hipotez trzeba poczekać, jednakże śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej może się prędko nie zakończyć.