Najpierw nie zatrzymał się do kontroli, potem uciekał ulicami Parczewa. Pościg za pijanym kierowcą zakończył się w Lasach Parczewskich, gdzie mieszkaniec gminy Hanna próbując dalej kontynuować jazdę uszkodził policyjny radiowóz. Został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Mężczyzna odpowie także za przestępstwo jakim jest kierowanie autem pomimo obowiązywania sądowego zakazu.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem. Patrol policji na ulicach Parczewa zauważył pojazd marki Volkswagen Passat, którego styl jazdy wzbudził podejrzenia, że kierujący może być nietrzeźwy. Podczas próby zatrzymania auta kierowca nie reagował na sygnały do zatrzymania podawane przez mundurowych. Kontynuował jazdę przyśpieszając i zajeżdżając drogę policjantom. Pościg z ulic miasta przeniósł się na okoliczne wsie, a później na teren Lasów Parczewskich, gdzie pojazd został zatrzymany. Kierujący passatem próbował jeszcze odjechać uderzając w policyjny radiowóz. Okazało się, że za kierownicą zielonego kombi siedział 30–latek, a wraz z nim podróżowało jeszcze dwóch jego kolegów. Wszyscy byli nietrzeźwi. Badanie alkomatem wykazało u kierowcy ponad promil alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że mieszkaniec gminy Hanna w ogóle nie powinien zasiadać za kierownicą bo posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej. Mężczyzna trafił do policyjnej celi.
Wczoraj 30-latek usłyszał zarzuty i odpowie przed Sądem za popełnione przestępstwa. Oprócz jazdy w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu będzie odpowiadał za przestępstwo jakim jest od 1 czerwca nie zatrzymanie się do kontroli drogowej. Za to przewinienie grozi do 5 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów nawet do 15 lat.