Policja i prokuratura w Kutnie (około 80 km od Warszawy) wyjaśniają okoliczności zdarzenia do którego doszło dzisiejszej nocy. Na jednym z łóżek wybuchł pożar. W wyniku poparzeń zmarł 37-letni pacjent.
Reklama
Reklama
Mężczyzna trafił na oddział chorób wewnętrznych 9 marca.
Jak wynika z ustaleń prokuratury wdrożono właściwą terapię, ale około północny mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać. Wypowiadał się nielogicznie, chciał wyjść ze szpitala i był agresywny. W związku z tym zapięto go w pasy bezpieczeństwa.
Po godzinie 1 z sali wybiegł inny pacjent krzycząc, że doszło do pożaru. Przeprowadzono akcję gaśniczą, a 37-latka przewieziono na OIOM. Niestety, miał poparzone 70 proc. powierzchni ciała i zmarł od doznanych obrażeń.
Jak informuje Panorama Kutna, prowadzone jest postępowanie mające na celu ustalenie przyczyny pożaru. Biegły z zakresu pożarnictwa odkrył papierosy i zapalniczkę na łózko, które uległo spaleniu.