Kilkuletni chłopiec podbiegł do policjantów informując, że w pobliżu leży nieprzytomny mężczyzna. Funkcjonariusze natychmiast pojechali w to miejsce i udzielili pomocy przedmedycznej 47-letniemu mieszkańca Wrocławia, który stracił przytomność na spacerze. Mężczyzna trafił do szpitala.
Reklama
Reklama
Wczoraj około godz. 12.00, policjanci Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego sierż. Karol Feldzensztajn i post. Aleksandra Żeleśkiewicz kontrolowali rejon uzdrowisk w Kołobrzegu. W pewnym momencie do radiowozu podbiegł chłopiec i powiedział, że obok galerii upadł mężczyzna, nie rusza się i nie oddycha.
Patrol natychmiast udał się we wskazane miejsce, gdzie zauważył leżącą osobę. Jak się okazało 47-latek z Wrocławia był w towarzystwie żony nagle źle się poczuł i upadł. Nie oddychał oraz nie posiadał wyczuwalnego tętna. Policjanci wezwali załogę pogotowia ratunkowego i przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Po około 20 minutach policjanci przywrócili czynności życiowe mężczyzny. Na miejsce przybył załoga pogotowia ratunkowego która przejęła od policjantów działania z 47-latkiem. Mężczyzna trafił do szpitala.
Gdyby nie ich szybka reakcja oraz doświadczenie, ta sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Mężczyzna po tym jak przywrócono mu czynności życiowe trafił do szpitala pod opiekę lekarzy.
Zdarzenie zarejestrował miejski monitoring, na którym widać chłopca podbiegającego do radiowozu, który szybko przekazuje policjantom informacje o osobie potrzebującej pomocy. Jego zachowanie zasługuje na szczególne wyróżnienie i pochwalę. To dzięki jego błyskawicznej reakcji policjanci mogli przystąpić do czynności ratowniczych.