Gigantyczne pożary w Kalifornii. Płoną całe miasta. 31 osób nie żyje, a 230 jest zaginionych [WIDEO][ZDJĘCIA]

  • Post category:Świat

Obecnie na obszarze Kalifornii szaleje aż 14 pożarów, z czego najbardziej we znaki mieszkańcom stanu daje się „Camp Fire”. Pożar, który wybuchł w lesie w pobliżu miasta Paradise w zeszły czwartek, tj. 8 listopada, strawił do tej pory ponad 449 kilometrów kwadratowych powierzchni, niszcząc aż 6713 budynków. Najbardziej dotknięte zostało wspomniane miasto Paradise, gdzie spłonęło blisko 90% budynków. To najbardziej destrukcyjny i śmiercionośny pożar w historii Kalifornii – warto sobie uświadomić tę kwestię, bowiem przez dziesiątki lat w stanie nad Wschodnim Pacyfikiem wybuchało wiele znaczących i rekordowych pożarów, ale żaden nie spowodował równie rozległych zniszczeń. „Camp Fire” odpowiedzialny jest za 31 ofiar śmiertelnych, 3 rannych strażaków i 228 zaginionych osób. Zdecydowaną większość ofiar pożar dosięgnął w samochodach, w trakcie ucieczki. Ogień, z którym walczy 4555 strażaków, udało się opanować w 25%.

Reklama

Kolejnym znaczącym pożarem jest „Woolsey Fire”. Pożar wybuchł, podobnie jak „Camp Fire”, w zeszły czwartek w pobliżu miasta Thousand Oaks, położonego ok. 64 km na północny-zachód od Los Angeles. Ogień strawił do tej pory ponad 340 kilometrów kwadratowych terenu. Mocno ucierpiało miasto Malibu. Zniszczonych zostało co najmniej 177 domów (w tym posiadłości Gerarda Butlera, Robina Thickego i Shannen Doherty). Ogień zagraża co najmniej 57 tys. budynków. „Woolsey Fire” odpowiedzialny jest za dwie ofiary śmiertelne i trzy ranne osoby. Z pożarem walczy 3227 strażaków. Do tej pory ogień opanowano w 15%. W pobliżu szaleje jeszcze jeden pożar, „Hill Fire”, który strawił do tej pory 18 kilometrów kwadratowych terenu. Szczęśliwie jest bliski ugaszenia – opanowano go w 75%.

Reklama

Wskutek szalejących pożarów w Kalifornii swoje domy musiało opuścić ok. 250 tysięcy osób.

Pożary to najbardziej namacalny skutek globalnego ocieplenia. Po bezdeszczowym październiku i początku listopada, ze względu na niską wilgotność i ciepły, suchy wiatr fenowy Santa Ana, dramatycznie wzrosło ryzyko wybuchu pożarów. Ogień nadal będzie się rozprzestrzeniał – w ciągu najbliższych dni nadal będzie mocno wiało, lokalnie do 112 km/h. W takich warunkach walczyć z pożarem nie sposób.

Źródło: Kataklizmy w Polsce i na świecie