Dzięki właściwej reakcji innego kierowcy zatrzymany został mężczyzna, który prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. 63-latek przewoził nietrzeźwą 60-letnią pasażerkę oraz ich 4-letnią wnuczkę. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Reklama
Reklama
Policjanci z komisariatu na Białołęce zostali powiadomieni o ujęciu pijanego kierowcy. Niezwłocznie udali się na miejsce. Przy skrzyżowaniu ul. Modlińskiej i płk. Ryszarda Kuklińskiego zastali świadka, którzy udaremnił dalszą jazdę kierowcy fiata. Zgłaszający oznajmił, że zaniepokoił go styl jazdy starszego mężczyzny, który stale zmieniał pasy ruchu i zajeżdżał drogę innym kierowcom. Na skrzyżowaniu z czerwonym światłem zgłaszający podszedł do kierowcy fiata. Na fotelu pasażera zauważył kobietę, a z tyłu kilkuletnie dziecko. Silna woń alkoholu wyczuwalna od kierowcy zaniepokoiła zgłaszającego. Nie pozwolił mężczyźnie odjechać i wezwał Policję.
Policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy fiata. Badanie alkomatem wykazało, że 63-latek miał blisko 1,7 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i stracił prawo jazdy. Ponieważ 60-letnia pasażerka fiata „wydmuchała” ponad promil alkoholu, ich 4-letnia wnuczka trafiła pod opiekę mamy.
Dochodzeniowiec przesłuchał 63-latka i jego partnerkę. Na podstawie ustalonych okoliczności policjant przedstawił mężczyźnie zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał się karze.