RODO, RODO, RODO. Wyraz ten powtarzany jak mantra, możemy usłyszeć w każdej firmie i instytucji. Wraz z nim pojawia się nowy zawód: inspektor danych osobowych. Pensja jest sowita.

Wprowadzenie RODO pociągnęło za sobą daleko idą konsekwencje. Kary za nieprzestrzeganie nowych przepisów idą w setki tysięcy złotych.

Choć ministerstwo i urzędnicy apelują, by nie panikować, przedsiębiorcy, instytucje i firmy nie znają nowych przepisów na tyle, by sprawnie czuwać nad wszystkimi danymi, którymi się zarządza. Właśnie tutaj zaczyna się rola inspektora danych osobowych.

Co ciekawe przepisy nie nakazują, by takiego inspektora zatrudniać, nie wiadomo więc jakie powinien mieć kwalifikacje. Na pewno jest jednak wymagana wiedza z zakresu prawa i znajomość IT.

Zapotrzebowanie jest duże, a popyt znacznie przewyższa podaż, dlatego też ceny za godzinę pracy dyktują często sami inspektorzy. Według specjalisty z którym rozmawiał portal money.pl, jest to od 150 do 950 zł netto. Oznacza to, że tylko za dzień pracy, inspektor jest w stanie zarobić od 1200 do aż 7600 zł. Oczywiście przy założeniu, że pracuje on nieprzerwanie przez 8 godzin.