Są już wyniki badań czegoś, co podobno zaatakowało klienta Biedronki. Okazało się, że nie jest to ani skorpion ani też żadne inne znane zwierzę. Jest to… roślina.
Reklama
Reklama
Z Elbląga, gdzie doszło do rzekomego pogryzienia klienta, przewieziono materiał do badań do Warszawy, gdzie poddano je dokładnej analizie.
„Ciało obce nie jest pochodzenia zwierzęcego” – napisał prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz z Warszawy, który dokonywał oględzin – „Ciało obce określam jako fragment rośliny – spłaszczony koszyczek kwiatowy z zawiązującymi się nasionami” – dodaje ekspert.
„Dokładnie weryfikujemy wszystkie zgłoszenia ze strony klientów, nawet te, które wydają się nieco wyolbrzymione. W tej konkretnej sytuacji ciało obce wskazane przez klienta zostało poddane konsultacji entomologicznej eksperta” – mówi Barbara Tokarz, Menedżer ds. Relacji Zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.
„Z tej opinii, którą załączamy, jednoznacznie wynika, że nie jest to obiekt pochodzenia zwierzęcego, a fragment rośliny – spłaszczony koszyczek kwiatowy z zawiązującymi się nasionami. W tej sytuacji doniesienia o pogryzieniu przez skorpiona nie znajdują potwierdzenia w faktach”.