Poszukiwany bydgoszczanin odpowie za bezmyślność. Razem z kolegami zaaranżował atak nożownika. Wszystko było nagrywane. Film miał trafić do „sieci”. Grę aktorską przerwali policjanci z bydgoskiego oddziału prewencji.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło w piątek (07.09.2018) około godziny 17:10 przy ulicy Focha na przystanku autobusowym (na wysokości Multikina). Tam patrol pieszy z bydgoskiego oddziału prewencji zauważył dwóch szarpiących się mężczyzn.
W pewnym momencie jeden z nich upadł, a drugi wyciągnął przedmiot przypominający nóż i zadał leżącemu ciosy w okolicę szyi. Następnie wytarł ostrze o bluzę, po czym zadał kilka kolejnych ciosów. Mundurowi natychmiast pobiegli w ich kierunku i wezwali do pomocy patrol zmotoryzowany.
Na miejscu nie dowierzali sytuacji. Atakowany mężczyzna wstał z chodnika i z uśmiechem zaczął obejmować napastnika. Okazało się, że mężczyźni nagrywali film na potrzeby jednego z portali internetowych. Natomiast „kamerzysta” na widok biegnących policjantów uciekł. Funkcjonariusze wylegitymowali „aktorów”.
Po sprawdzeniu ich w policyjnej bazie wyszło, że 39-letni „napastnik” jest poszukiwany nakazem doprowadzenia do najbliższego Aresztu Śledczego lub Zakładu Karnego. Bydgoszczanin został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Dalej sprawą zajęli się funkcjonariusze z bydgoskiego Błonia. Policjanci na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili 39-latkowi zarzut z art. 66 kodeksu wykroczeń dotyczącego wywołania niepotrzebnej czynności wprowadzając w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia. Za to grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł.
Funkcjonariusze nie wykluczają przedstawienia dodatkowych zarzutów dotyczących zakłócenia spokoju i porządku publicznego (art. 51 k.w.) oraz posiadania w miejscu publicznym noża (art. 50a k.w.). Zatrzymany trafił już za kratki więzienia.
Apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku. Inscenizacja przestępczych sytuacji może wiązać się z różną reakcją świadków lub funkcjonariuszy, którzy dysponują środkami przymusu bezpośredniego. Co więcej, odgrywanie brutalnych scen w miejscu publicznym może mieć negatywny wpływ na dzieci i młodzież.