Kierowca kompletnie nieoświetlonego samochodu jechał późną nocą jedną z ulic Wrocławia. Kiedy policjanci wysyłając sygnały świetlne i dźwiękowe chcieli go skontrolować, mężczyzna próbował uciec. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali go i od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna stawiał opór i nie chciał się poddać badaniu alkomatem, w związku z czym pobrano mu krew do badań laboratoryjnych. Chwilę później okazało się, że prawo jazdy zostało mu wcześniej zatrzymane z powodu kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Trafił do policyjnego aresztu, a teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Reklama
Reklama
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław – Śródmieście, pełniąc nocną służbę w rejonie ulicy Mickiewicza, zauważyli samochód osobowy, którego kierowca jechał nie mając włączonych żadnych świateł. W związku z niebezpieczeństwem, jakie niosła dalsza jazda nieoświetlonym samochodem, policjanci postanowili od razu zatrzymać auto i sprawdzić co jest tego przyczyną.
Kierowca widząc patrol, który wysyłał mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania, szybko skręcił w pierwszą mijaną uliczkę i próbował się oddalić.
Policjanci po krótkim pościgu uniemożliwili mężczyźnie dalszą ucieczkę. Podczas interwencji mundurowi od razu wyczuli od kierowcy silną woń alkoholu i chcieli skontrolować zatrzymanego na zawartość alkoholu w organizmie. Mężczyzna jednak stanowczo odmówił.
Jak się później okazało, 49-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Prawo jazdy zostało mu wcześniej zatrzymane z powodu prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.
Mężczyzna został poddany badaniu krwi i osadzony w policyjnym areszcie. Teraz sąd zdecyduje o jego dalszym losie. Grozić mu może kara do 5 lat pozbawienia wolności.
kom. Kamil Rynkiewicz