Mosty i przepusty w Polsce są fatalnie zarządzane, zwłaszcza przez gminy i powiaty – alarmowała już dwa lata temu NIK.
Reklama
Reklama
W związku z zawaleniem się mostu we Włoszech pojawiają się pytania o stan techniczny obiektów mostowych w Polsce. A te, jak się okazuje, są w nienajlepszej kondycji. Po kontroli w 2016 r. NIK zgłosiła szereg zastrzeżeń zwłaszcza do obiektów zarządzanych przez powiaty i gminy.
W raporcie z 2016 Izba stwierdziła, że administracja drogowa w fatalny sposób zarządza obiektami mostowymi. Okazało się, że poza drogami krajowymi i częściowo wojewódzkimi, na drogach pozostałych kategorii zarządcy dróg praktycznie nie realizowali nałożonych na nich zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i sprawności ruchu drogowego na obiektach mostowych i przepustach. NIK zauważyła prawidłowość, że im niższa kategoria drogi, tym gorszy stan techniczny jej obiektów inżynieryjnych.
Z raportu wynika, że zarządcy dróg nie byli zainteresowani uporządkowaniem gospodarki drogowo-mostowej. Świadczył o tym fakt, że brakowało nawet rzetelnych danych o zasobie drogowych obiektów mostowych w Polsce. Sami zarządcy często nie znali rzeczywistej liczby konstrukcji drogowych, którymi powinni zarządzać.
Z raportu wynika, że obiekty mostowe administrowane przez skontrolowane jednostki znajdowały się w złym stanie technicznym, ponieważ nie przeprowadzano tam prac remontowych ani nie zabezpieczano środków finansowych na ten cel. Tylko w trzech jednostkach nie stwierdzono nieprawidłowości dot. gospodarki mostowej, a nieco ponad połowę skontrolowanych zarządców NIK oceniła negatywnie.
W najgorszym, tzw. niepokojącym stanie, w którym obiekty mają zagrożoną trwałość eksploatacyjną (poniżej 3 pkt w skali 0-5) znajdowały się obiekty mostowe (głównie mosty) oraz przepusty wbudowane w ciągi dróg gminnych (w siedmiu gminach dotyczyło to wszystkich obiektów). Na drogach powiatowych udział obiektów znajdujących się w stanie niepokojącym lub poniżej tego stanu wynosił od 35 do 90 proc., a na drogach wojewódzkich od 3 do 73 proc. W stosunkowo najlepszym stanie technicznym znajdowały się konstrukcje na drogach krajowych (6 proc. budowli w najgorszym stanie).
Przeprowadzone przez kontrolerów NIK oględziny 339 obiektów mostowych wykazały, że w co trzecim nie były usuwane nawet uszkodzenia zagrażające bezpieczeństwu ruchu lub grożące katastrofą budowlaną. Ich dalsza eksploatacja mogła doprowadzić do katastrofy budowlanej lub do powstania nieodwracalnych uszkodzeń, dyskwalifikujących ich przydatność użytkową. Z tego względu – w co piątej ze skontrolowanych jednostek – kontrolerzy NIK jeszcze w toku kontroli wnioskowali o niezwłoczne usunięcie uszkodzeń.
W następstwie zaniechania prac remontowych, szereg konstrukcji mostowych znajdowało się w złym stanie technicznym i wymagało wprowadzania ograniczeń eksploatacyjnych. Między innymi zwężano szerokość jezdni, co powodowało konieczność organizowania ruchu wahadłowego i zmniejszania prędkości. Z kolei ograniczenia nośności (nawet do 2,5 t) uniemożliwiały korzystanie z najkrótszych połączeń, a wskutek wprowadzonych objazdów kierowcy musieli nadkładać nawet kilkadziesiąt kilometrów. Na części uszkodzonych obiektów nie wprowadzano ograniczeń tylko dlatego, że ich wdrożenie uniemożliwiłoby dojazd ciężarówek do określonych miejscowości (np. wprowadzenie ograniczenia nośności mostu w Karchowicach spowodowałoby odcięcie dojazdu ciężarówek do miasta Pyskowice).
Z ustaleń kontroli wynika, że zarządcy dróg nie zabezpieczali wystarczających środków finansowych na utrzymanie obiektów mostowych w należytym stanie. Powodowało to ograniczanie wykonywania prac związanych z utrzymaniem i remontami (roboty konserwacyjne, porządkowe i inne zwiększające bezpieczeństwo i wygodę ruchu oraz zapobiegające przedwczesnemu zniszczeniu mostów), jedynie do robót najbardziej koniecznych. Większość zarządców nie ponosiło jakichkolwiek wydatków na przeprowadzenie prac remontowych, ograniczając się wyłącznie do prac utrzymaniowych.
Aż 29 z 38 skontrolowanych zarządców dróg nieprawidłowo wykonywało okresowe kontrole stanu technicznego oraz przydatności do użytkowania obiektów mostowych i przepustów. Wynikało o po części z faktu, iż zarządcy nie założyli i nie prowadzili pełnej dokumentacji ewidencyjnej, przede wszystkim książek obiektów budowlanych oraz wykazu obiektów mostowych i wykazu przepustów. Wskutek braku tej dokumentacji zarządcy nie dysponowali wiarygodnymi informacjami o rzeczywistej liczbie posiadanych obiektów, ich usytuowaniu i aktualnym stanie technicznym. Nawet jeżeli zarządcy przeprowadzali okresowe kontrole stanu technicznego obiektów mostowych to nie usuwali stwierdzonych nieprawidłowości. Nie usuwano nawet uszkodzeń grożących katastrofą budowlaną lub powstaniem nieodwracalnych zmian w konstrukcji nośnej obiektów, a także zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego. Brak bieżących napraw i niewykonywanie remontów powodował postępującą degradację obiektów mostowych oraz zwiększał przyszłe koszty napraw.
Większość (22) skontrolowanych zarządców dróg nie miało zatwierdzonej stałej organizacji ruchu na obiektach mostowych. Nie zatwierdzano także okresowo wprowadzanych zmian w projektach organizacji ruchu (w 11 jednostkach) i nie dokonywano korekt w dokumentacji ewidencyjnej. Nie informowano o wprowadzonych zmianach właściwego komendanta policji. Po kontroli NIK zwróciła się do Ministra Finansów, aby w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw transportu zapewnił samorządom stałe, wieloletnie finansowanie remontów obiektów mostowych, które umożliwiłoby długookresowe planowanie i realizację robót.
NIK zwróciła się też do wszystkich zarządców dróg o przekazywanie GDDKiA corocznych informacji o stanie sieci, w tym o liczbie obiektów mostowych i ich stanie technicznym. Izba uznała również za celowe stosowanie przez zarządców dróg samorządowych ujednoliconych zasad i kryteriów przeprowadzania okresowych kontroli stanu technicznego obiektów mostowych.