Na warszawskim Grochowie znaleźliśmy dziwne ogłoszenie. Jak wynika z treści oraz fotografii, młoda para uwieczniona na zdjęciu, szuka własnego mieszkania. Nie jest to jednak do końca tak, jak się myśli.
Reklama
Reklama
Okazało się, że nie tylko my zauważyliśmy wywieszoną kartkę. Sprawę bowiem, jako pierwsza nagłośniła stołeczna „Gazeta”, która zadzwoniła pod wskazany numer.
Po szybkiej wymianie zdań okazało się, że zdjęcie nie jest prawdziwe, a para nie jest jeszcze po ślubie. Interesowało ją zarówno duże, 80-metrowe mieszkanie w innej dzielnicy, jak i mniejsze 30-metrowe na Grochowie. Jak zauważają dziennikarze „Gazety”, trochę to dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że młodzi ludzie dysponują raczej ograniczonym budżetem i mają ściśle sprecyzowane wymagania.
Po przejrzeniu przeróżnych grup internetowych, okazało się, że to nowy sposób agencji na poszukiwanie klientów. Ponieważ klienci unikają agencji ze względu na prowizje, jest to nowa metoda, która „udawać” ma zwykłych ludzi. Kiedy kupiec się znajdzie, klient ma do wyboru albo przyjąć ofertę albo szukać dalej na własną rękę.