Internautka opisała historię człowieka, który został niesłusznie oskarżony o pedofilię. Sprawa koniec końców się rozwiązała, jednak pokazuje to, jak łatwo w obecnych czasach można rzucać oskarżenia i jak potem trudno się z tego wyplątać.
Reklama
Reklama
„Żeby nie było, że tylko ja mam życie z przygodami… czyli o tym jak Radek został pedofilem” – pisze internautka.
„Dzisiaj na dworcu w Sosnowcu zauważył, że wzdłuż torów idzie banda wyrostków i rzuca kamieniami w co popadnie, jako jedyny z masy ludzi na peronie zwrócił im uwagę. Wyrostki (w wieku 12-13 lat, sięgające mu mniej więcej do brody) oczywiście, że nie przeprosiły potulnie, tylko zaczęły Radkowi grozić, ze mu spuszcza manto.
Na co Radek wyciągnął telefon i zrobił im zdjecie (co jest bardzo skuteczne w 90% przypadków, bo ludzie maja jednak jakiś wewnętrzny strach przed utrwalaniem ich wizerunku).
I na tym by się pewnie skończyło, bo zaczął zbliżać się pociąg do Warszawy, gdyby nie to, ze wyrostki wyciągnęły telefon i zadzwoniły na policję, ze jakiś pedofil robi im zdjęcia na peronie. No i dupa. Radek do pociągu, a wyrostki na 20 minut zatrzymały odjazd pociągu (intercity miał przez to 20minut opóźnienia). Przyjechała policja.
Absurd sytuacji sięga zenitu, tym bardziej, ze raptem nikt na peronie niczego nie widział i nie słyszał, nawet starsze panie, które siedziały na ławeczce metr dalej i cały czas komentowały między sobą. Na szczescie jedna się ulitowala i powiedziała policjantom jak było, bo inaczej byłoby słabo. Radka puścili, a wyrostki? Wyrostki zostały POUCZONE. Śmiech na sali. Ciekawa jestem, jak bardzo się tym przejęły” – opisuje kobieta.