Fundacja Judyta, która od początku zajmuje się pokrzywdzonym pieskiem Fijo, właśnie odebrała pupila z zagranicznej rehabilitacji. Co prawda, tylne kończyny nadal są sparaliżowane, ale piesek radzi sobie lepiej i… szuka domu!

„Kochani, Fijo wrócił do Polski. Obecnie szukamy mu Domu, który do czasu rozstrzygnięcia przez Sąd sytuacji prawnej będzie jego Domem Tymczasowym a później stanie się Stałym” – Pisze Fundacja Judyta.

„Sytuacja Fijo po pobycie w Portugalii zmieniła się neurologicznie. Fijo mimo zapewnień, że nie da się odzyskać utrzymywania moczu i kału zaczął trzymać jedno i drugie. Nie udaje mu się to w 100% ale udaje się już to w więcej niż 50% nie leje się z niego i nie trzeba go wciskać. Jego rdzeń jest prawie przerwany, więc wg lekarzy nie powinno być takiej możliwości, jednak Doktor Angela mówi tu o CUDZIE.

Natomiast sytuacja ortopedyczna nie zmieniła się i już nie zmieni. Mimo, że jego łapki są przygotowane do chodu rdzeniowego to poprzez deformacje kolan, które żyją własnym życiem nigdy nie będzie chodził. Co więcej łapki bardzo mu przeszkadzają. Nie wiszą bezwładnie jak u innych sparaliżowanych psiaków tylko uległy wyprostowaniu, którego nie da się skorygować.
Potrzebujemy FIRMY, która zrobiła by indywidualnie na zamówienie wózek dla Fijo, aby umieścić gdzieś nóżki, które bezwladnie i bez czucia leżą.

Niestety żadne akupunktury, komórki macierzyste, oleje cdb i inne znane również nam niekonwencjonalne sposoby leczenia nie pomogą, z powodu tego, że mamy do czynienia z deformacji kości, która jest spowodowana tygodniami w wyproście ect.

Bierzemy jeszcze pod uwagę operację Ortopedyczną, lecz będzie ona bardzo ryzykowna (nie dla życia Fijo, nie będzie on również odczuwał bólu bo nie czuje swoich łapek) i na jej temat wypowiem się najwcześniej za tydzień po kolejnych konsultacjach.

W sprawie Domu dla Fijo jak i wykonania wózka prosimy o kontakt 795890890″ – dodaje fundacja.