33-letni pilot rozbił się na polu we wsi Sakówko w woj. warmińsko-mazurskim. Jak dowiedział się „Fakt”, w ostatnich chwilach zaryzykował swoje życie, by wartować życie kilkudziesięciu mieszkańców.
Reklama
Reklama
![](https://tosiedzieje.pl/wp-content/uploads/2018/07/MiG-29_38.jpg)
Jak ustalił „Fakt” podczas lotu wystąpiła awaria silników. Porucznik dostał polecenie, by się katapultować, ale samolot mógłby spaść na okoliczne budynki.
Najprawdopodobniej pilot zdawał sobie z tego sprawę i sprowadził maszynę na puste pole. Katapultował się, ale było już za późno. Jego ciało znaleziono 200 metrów od samolotu.
Mieszkańcy wsi nazywają Krzysztofa S. bohaterem.
33-letni pilot osierocił dwójkę dzieci. Zginął 6 czerwca, dwa dni przed swoimi urodzinami.