Głogowscy policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali 24-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o liczne oszustwa i kradzieże na szkodę kobiet z terenu całej Polski. Przestępca umawiał się z nimi za pomocą portali randkowych. Następnie nawiązywał znajomość, by potem wyłudzić od nich znaczne kwoty pieniędzy, a zdarzało się, że nawet je okradał. Został zatrzymany przez policjantów z Głogowa na terenie Kalisza. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Reklama
Reklama
Pod koniec ubiegłego roku głogowscy policjanci zostali powiadomieni przez mieszkankę Głogowa o tym, że padła ona ofiarą oszusta. Mężczyzna, którego poznała w Internecie, a następnie umówiła się z nim na spotkanie, wyłudził od niej ponad 50.000 złotych. Okazało się, że sprawca wykorzystał zaufanie jakie zdobył u kobiety i to na tyle skutecznie, żeby wmówić jej, że ma np. kłopoty finansowe, chorobę, konieczność spłacenia długów. W ten sposób zdołał wyłudzić od pokrzywdzonej tak dużą kwotę. Mężczyzna podał kobiecie całkowicie zmyślone dane.
Policjanci, którzy pracowali przy tej sprawie ustalili, że w podobny sposób mogło zostać na terenie kraju oszukanych kilkadziesiąt kobiet. Sprawa nie była łatwa. Sprawca zacierał za sobą ślady, zmieniał telefony i nie miał miejsca stałego zamieszkania, pracował jedynie dorywczo.
Działania funkcjonariuszy z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Głogowie, doprowadziły do ustalenia podejrzewanego mężczyzny, a następnie jego zatrzymania na terenie Kalisza. Wcześniej policjanci tropiąc sprawcę przemierzyli sporą cześć polski. Podejrzany działał na terenie całego kraju i często zmieniał lokalizację. W każdym przypadku nawiązywał kontakt przy pomocy komunikatorów internetowych i portali randkowych. Szukał kobiet samotnych. Wzbudzał ich zaufanie, a następnie pożyczał pieniądze, których jak sam wyjaśnił, nie miał zamiaru oddawać. Po pewnym czasie zrywał kontakt.
Policjanci cały czas weryfikują listę pokrzywdzonych kobiet. Może być ich nawet kilkadziesiąt. Mężczyzna był poszukiwany kilkoma listami gończymi. Został przewieziony do zakładu karnego i tam będzie oczekiwał na dalsze zarzuty oraz proces sądowy. 24-latkowi grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 8.