„Z jednej strony chcemy dobrze dla owadów (wszystkich zapylaczy), a z drugiej zabieramy im teren który może być dla nich ostoją i źródłem pokarmu, kosząc piękny żółty dywan i zmieniając go w krótko przystrzyżoną owadzią pustynię. SMUTNE.” – czytamy na profilu Pszczelarium
Reklama
Reklama
„Pomijając względy owadów: nie wiem jaki widok wolicie. Ja wybieram łąkę żółtych mniszków lekarskich. A co myślicie Wy?
Ps. Od kilku lat staramy się przekonywać urzędników, firmy, instytucje, ludzi, że troszcząc się o owady, a w szczególności pszczoły, musimy też zatroszczyć się o miejsca do życia tych owadów. Częste koszenie to spora krzywda jaką wyrządzamy wszystkim kochanym zapylaczom.
WESPRZYJCIE nas: piszcie i lobbujcie u radnych, w wydziałach środowiska w swoich urzędach, we wspólnotach, w zarządach zieleni, u sąsiadów itd. #MniejKoszeniaWięcejŁąk
Zdjęcie z teraz z #Warszawa…” – czytamy na fanpage Pszczelarium