Monika Żelazik, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego ogłosiła, że 1 maja rozpocznie się strajk w PLL LOT. Będzie trwał do odwołania.
Reklama
Reklama
LOT uspokaja, że na razie żadne połączenie nie jest odwołane, a pasażerowie mogą być spokojni.
Jak informuje money.pl, władze LOT uznały, że strajk jest nielegalny. Podpisało się pod nim bowiem 2 z 6 związków zawodowych.
Jak mówi przewodnicząca związku, pod referendum podpisały się wszystkie, a sytuacja jest poważna. Dodaje, że PLL LOT podlega bezpośrednio premierowi, który został poinformowany o sytuacji. Powrót do formy strajku pracującego nie jest już możliwy. Oznacza to, że pracownicy przyjdą do pracy, ale nie zamierzają pracować.
Pracownicy domagają się przywrócenia regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku. Wynagrodzenia spadły, ponieważ LOT był w dołku finansowym. Obecnie wyszedł na prostą i, jak twierdzą pracownicy, ich pensja jest wielką niewiadomą powodu niejasnego przyznawania premii. Nie godzą się też na dodatkowe obowiązki.
LOT odbija piłeczkę i mówi, że spełnienie wszystkich postulatów jest niebezpieczne dla finansów spółki. Jak dodają przedstawicie w rozmowie z money.pl, firma wychodziła z różnymi propozycjami, ale były one odrzucane.