21 kwietnia 2018 roku około godziny 15.30 policjanci otrzymali niepokojącą informację dotyczącą pobitego dziecka. Przed domem na ulicy Kościuszki w Łodzi oczekiwał dziadek wraz ze swoim 9-letnim wnukiem. Chłopiec był zakrwawiony i miał widoczne ślady wskazujące na pobicie. Był bardzo roztrzęsiony. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe. Mężczyzna stwierdził, że w mieszkaniu jest pijana matka chłopca a jego córka i najprawdopodobniej 9 miesięczna wnuczka.

Policjanci dotarli do lokalu, w którym panował bałagan po libacji alkoholowej i zatrzymali 31-latkę. Kobieta miała w organizmie blisko 2 promile. Mimo, że rozmowa była utrudniona z uwagi na stan upojenia powiedziała, że konkubent wyszedł z ich córka na spacer. Trafiła do policyjnego aresztu a jej syn do szpitala. Patrole rozpoczęły poszukiwania jej partnera i ich wspólnej córki.  O sytuacji powiadomiona została kuratorka rodzinna. Policjanci tego samego dnia dotarli do miejsca zamieszkania rodziców konkubenta 31-latki gdzie jak się okazało pozostawił 9 miesięczne dziecko. Dziewczynka także trafiła na obserwacje do szpitala. Ostatecznie  23 kwietnia rano 31-letni partner kobiety a ojciec młodszego z jej dzieci zgłosił się sam do komisariatu. Oboje usłyszeli zarzuty dotyczące znęcania się nad 9-latkiem za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze przekazali informacje na temat tej sprawy do sądu rodzinnego, który może podjąć decyzje co do ograniczenia lub też pozbawienia władzy rodzicielskiej.