Napisała do nas Pani Beata, która w sobotnie popołudnie jak co tydzień wybrała się na zakupy. Tym razem jednak jest zaskoczona ilością czasu, jaki musiała poświęcić na sprawunki.
Reklama
Reklama
„Wygląda na to, że z powodu wolnej niedzieli zakupy skumulowały się w sobotę. Właśnie od kilkunastu minut stoję w kolejce do kasy na Grochowie i mam czas napisać tę wiadomość. Gdzie indziej kupuję pieczywa, gdzie indziej wędlinę, a gdzie indziej artykuły dla dzieci. W tej chwili zakupy zajmują mi już o godzinę więcej niż powinny, a to jeszcze nie koniec!” – żali się Czytelniczka.
„Nie każdy ma możliwość zrobienia zakupów w tygodniu. Ta sytuacja mnie denerwuje i frustruje. Ludzie są mocno zniecierpliwieni przez co cała – miła dotychczas atmosfera sobotnich zakupów odeszła w niepamięć. Czekam aż wszystko wróci do normalności” – dodaje kobieta