„Warszawiacy się nie boją stanąć w obronie uchodźców”. Billboardy o takiej treści zawisły w warszawskim metrze. Możemy z nich wyczytać, że za kampanią stoi Centrum Wielokulturowe współfinansowane z środków miasta st. Warszawy.
Reklama
Reklama
Patrząc na billboard zachodzimy w głowę co ma wspólnego motorniczy tramwaju warszawskiego z uchodźcami. Jeszcze bardziej zastanawia nas przed kim (czym?) warszawiacy mają bronić uchodźców.
Z pytaniem wyszedł do czytelników na grupie Warszawa. Mieszkańcy Warszawy i okolic portal Warszawa w Pigułce. Oto niektóre wypowiedzi:
- „Wydaje mi się, że ten komunikat to oczywista oczywistość. Polska przyjmuje i pomaga uchodźcom, większość z nas w jakimś stopniu się z zetknęła z człowiekiem walczącym o swoje życie i zwykle otaczamy ich opieką. Nie trzeba robić z tego plakatu bo tworzymy sztuczne przeświadczenie, że my Polacy jesteśmy zamknięci na pomoc i jakoby trzeba nas było uwrażliwiać na tym tle”
- „Ja nawet nie rozumiem tego plakatu. Motorniczy z Woli broni uchodźców (fizycznie? poglądowo? teoretycznie?). Warszawiacy się nie boją (uchodźców? wyrażania własnego zdania? poglądów politycznych czy religijnych?). Poproszę łatwiejszy zestaw pytań, a plakat jest słaby…”
- „Polityczna kampania opierająca się na wycieraniu gęby Warszawiakami (…) Uchodźcy, ich zachowania stadne i kultura to temat rzeka. Nie wiem z kiedy jest to zdjęcie, ale jeśli to jest świeża kampania ratusza, to jest to takie samo marnowanie pieniędzy jak pisiorskie pomniki. Kijem rzeki nie zawrócisz”
- „W tak licznej grupie mieszkańców z pewnością ktoś ma inne zdanie od tego wyrażonego na plakacie, ośmielę się stwierdzić nawet, że może nawet większość. Manipulacja w czystej postaci.”
O krok dalej poszedł Portal Warszawski, który jako pierwszy opublikował zdjęcie:
„Nas to po prostu obraża! Praktycznie codziennie pracujemy z ludźmi z różnych stron świata, i taka interpretacja rzeczywistości jest zniewagą i obrażaniem inteligentnych ludzi!”
Niestety nadal nie wiemy, jaki jest cel kampanii. Wiemy natomiast jedno: jeżeli ktokolwiek z mediów zagranicznych lub turystów zrobi plakatowi zdjęcie za granicą odczytać mogą ten komunikat jako: „Warszawiaków trzeba uczyć tolerancji i to po to taka kampania”. Kogo, jak kogo, ale Polaków uczyć nie trzeba. Przed atakiem Niemiec w 1939 roku Warszawa była najbardziej różnorodnym miastem w Europie i każdy znajdywał tam schronienie.
Biorąc pod uwagę fakt, że organizacja jest współfinansowana ze środków m. st. Warszawy oznacza to, że za kampanię albo płacą warszawiacy albo finansowana jest ze środków unijnych.