Do rzeźni trafiają stare i chore konie, które nie mogą dłużej pracować, a także źrebięta i ciężarne klacze

  • Post category:Polska

Do rzeźni w Europie Zachodniej trafiają stare i chore konie, które nie mogą dłużej pracować, a także źrebięta i ciężarne klacze. Wszystkie odbywają przerażająco długą podróż, która niekiedy trwa 5 dni. Handel nimi jest możliwy jedynie dzięki ignorowaniu prawa i przedkładaniu zysku nad dobro zwierząt. LINK do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/skaryszewskajatka

Reklama

Reklama

Fot. ratujemyzwierzaki

 

W czasie transportu nie są pojone ani karmione, nie zapewnia się im również wymaganego prawem odpoczynku. Ciężarówki są przepełnione i przewozi się w nich konie różnych rozmiarów i w różnym wieku. Słabsze zwierzęta często tracą równowagę i upadają. Kiedy znajdą się na ziemi pozostałe konie oddają na nie mocz i kał, a także tratują – niekiedy na śmierć. W czasie przeładunku konie, które upadły są wywlekane z ciężarówek lub bite, kopane i rażone prądem, by zmusić je do wstania.

A całe to cierpienie jedynie po to, by skończyły swoje wypełnione pracą dla człowieka życie w rzeźni i trafiły na stół amatorów koniny!

Żródło: Fundacja VIVA

Nie wyrażę się słowami, którymi chciałabym się wyrazić, bo byłaby to lawina epitetów. Nie chciałabym też zniżać się do poziomu, jaki reprezentują handlarze przywożący do Skaryszewa wystraszone, wymęczone, pokaleczone, obite czy chore konie. Nie będę też komentowała „porozumienia”, które „podpisane zostało” pomiędzy Fundacją Centaurus, a władzami Skaryszewa. Na szczęście aż tak słabe nie jesteśmy, by nas tymi efemerydami mamić.

Odrobina prawdy:

Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt
sala im. Zofii Moraczewskiej (nr 25, bud. G)

„Targi koni ciężkich w Skaryszewie – prezentacja wyników porozumienia między burmistrzem Skaryszewa a fundacją Centaurus.”

Powiem tylko, że targi się odbędą, tyle, że sprzedaż koni na rzeź odbędzie się (tradycyjnie zresztą) w nocy poza terenem, na którym odbywać się będzie nowe, pięknie brzmiące “Święto Konia”.

Nie będę się rozpisywała, bo to dla mnie żadna przyjemność pisać o tych pomyjach rozlanych w kryształowe puchary, więc przemilczę.

Będziemy tam, uzbojeni w kamery, aparaty i wykupimy tyle koni na ile nas będzie stać!

To, co ważne to to, że mamy miejsce dla trzech koni, może czterech, jeżeli uda nam się uratować pięć to i dla tego piątego dom znajdziemy. Dom, który nie będzie go eksploatował, zaniedbywał, bił, głodził. To będzie normalny dom z ludźmi, którzy zwierzęta szanują, kochają i o nie dbają.

Liczymy, że koszty wykupu jednego konia to ok. 6 – 10 tysięcy. Do tego transport, bo do Skaryszewa mamy kawał drogi i wszystko to, co trzeba będzie zrobić, gdy konie już będą u nas. A wierzcie mi, będzie co robić. Zanim dojdą do siebie po tej gehennie, upłynie wiele wody w Polskich rzekach, a i pieniądze płynąć będą musiały strugami.

Nie proszę Was o pomoc dla nas, bo dla nas to też koszmar i gehenna, my „damy radę”, proszę Was o życie tych kilku koni, które jeżeli tylko zechcecie, uratujemy!